NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PRZEDSZKOLA I SZKOŁY » UWAGA NA PRZEDSZKOLE PRZY KRZEMIENNEJ

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

UWAGA na przedszkole przy Krzemiennej

  
margot1801
07.02.2011 22:19:19
Grupa: Użytkownik

Posty: 2 #646427
Od: 2011-2-7
Witam,
opinię pani donny31 uważam za niezwykle krzywdzącą dla przedszkola przy ul. Krzemiennej i pracujących tam osób.Właściwie nie wiem, czemu ma wpis tak niesłusznie krytykujący tę placówkę służyć... Moje dziecko chodzi do tegoż przedszkola od 1,5 roku i w tym czasie nie było żadnej sytuacji ze strony kadry, która kazałaby mi się o synka niepokoić - wręcz przeciwnie, mogłabym wypowiadać się o pracujących tam osobach w samych superlatywach. Być może dlatego, że ja lub mój mąż jesteśmy w tej placówce każdego dnia, przyprowadzając i odbierając dziecko, pytając panie terapeutki o postępy synka, rozmawiając, jak minął dzień itp., zatem rzeczywiście wiedząc, co się tam dzieje, a nie korzystając z opowieści "znajomych".
  
Electra29.03.2024 00:28:42
poziom 5

oczka
  
dziubi
07.02.2011 22:22:15
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 54 #646428
Od: 2011-1-29
Ja natomiast słyszałam z ust osoby pracującej w takim zwykłym przedszkolu(nie w kuchni bynajmniej lub sprzątającej- bez obrazy), że te nadmierne ilości słodyczy, jakie podają rodzice dzieciom podczas weekendu są powodem roznoszenia placówek przez owe dzieci w poniedziałki...wtedy Panie strasznie narzekają i są wykończone, nie mogą sobie dać rady z dziećmi, nie wykonują połowy zajęć próbując okiełznać rozszalałych amatorów cuksów...Zrzucają po prostu winę za własne zaniechania na rodziców, a tak naprawdę to im się zwyczajnie nie chce, bo komu się w poniedziałek cokolwiek chce. Tak więc nigdy nie dojdziemy do konsensusu i prawdy, bo każdy będzie bronił swego, a czytając te ostatnie posty mam wrażenie zmasowanego ataku, a przecież najlepszą obroną jest atak... a już używanie sformułowań typu "ta Placowka jest jedna z najlepszych w Szczecinie"- nadużyciem, nie podpartym ŻADNYMI DOWODAMI, których tak domagają się gloryfikujący przedszkole. Ciekawe, że jakoś wcześniej żadna z tych osób nie zareklamowała tego przedszkola (temat wisi od początku istnienia forum), tylko się tu znalazły i zalogowały w przedziwny sposób- teraz.
  
margot1801
07.02.2011 22:33:21
Grupa: Użytkownik

Posty: 2 #646435
Od: 2011-2-7
Pani dziubi, a jakich dowodów na poparcie sformułowań typu "jedna z najlepszych placówek w Szczecinie" się pani spodziewa, co?..
  
dziubi
07.02.2011 22:55:42
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 54 #646454
Od: 2011-1-29
Nie spodziewam się, ale chętnie się zapoznam, jakby ktoś miał ochotę...EOT
  
Dr_Pasikonik
07.02.2011 22:59:23
Grupa: Użytkownik

Posty: 1 #646457
Od: 2011-2-7
Pani „Donno31”,
też jestem rodzicem dziecka autystycznego uczęszczającego do przedszkola na Krzemiennej, i też cierpię chociaż „tylko” jako ojciec, który jak każdy rodzic „robi wszystko co możliwe i niemożliwe” dla swojego dziecka. Jednak w odurzających, jak widać z pani listu, oparach własnego nieszczęścia jakim jest niepełnosprawność dziecka nie można zapominać o tym, że schorzenie neurologiczne leżące u podstaw autyzmu jest jak dotąd nieuleczalne – nikt nie jest temu winien, a tym bardziej terapeuci i żadne zamknięte, czy nie zamknięte w czyimś mniemaniu okno też tego nie zmieni. Założenie dotyczące nieuleczalności leży u podstaw wszystkich metod terapeutycznych, ale jednocześnie zakładają one też, że wiele można osiągnąć pracą i że postępy dokonują się z wiekiem przez cały czas, i nie tylko u małych dzieci (Frith 2008). I na tym a nie na szkodzeniu innym należy się skupić – to naprawdę pomaga dziecku! U podstaw autyzmu leży dysfunkcja NEUROLOGICZNA, którą jednak można kompensować. Ale KOMPENSOWAĆ to nie znaczy wyleczyć całkowicie – tym bardziej należy docenić uczciwe postawienie sprawy przez prezesa stowarzyszenia – nie jest łatwo to mówić zrozpaczonym rodzicom, którzy tak jak Pani często miotają niewybrednie obelgi w kierunku wszystkich, rzekomo winnych brakowi postępu w terapii, po to aby skompensować własny żal i rozpacz – ale to nie jest właściwe lekarstwo. Niechęć do ludzi można wyleczyć, ale pani może ją tylko KOMPENSOWAĆ w ten sposób – szkoda że kosztem innych.
Napisałem po raz pierwszy na tym forum żeby bronić miejsca i osób (chyba mogę, pani Dziubi? W ten oto jakże "przedziwny" sposób), które pomagają między innymi mojemu dziecku, mogę to robić i czuję się zobowiązany wręcz do tego jako rodzic-członek stowarzyszenia. Nie zgadzam się po prostu na niesprawiedliwe, nie mające pokrycia w faktach oszczerstwa. To, że jakieś zdarzenie typu regres, czy innego rodzaju załamanie w terapii następuje po jakimś wydarzeniu nie znaczy, że istnieje między nimi związek przyczynowo-skutkowy.
Przy okazji, nie zamierzam wdawać się w jałowe dysputy na temat nie sprawdzonych metod terapii takich jak diety, terapie z wykorzystaniem komórek macierzystych, chelatacje itp. Wszystko co je łączy to brak potwierdzenia ich skuteczności w obiektywnych, powtarzalnych badaniach klinicznych, a w wielu nawet potwierdzona klinicznie nieskuteczność (odsyłam do literatury naukowej – nie do forum z cyklu JPP – „Jakaś Pani Powiedziała”) wykonanych na podstawie przyjętych od początku istnienia i rozwoju nauki praktyk i zasad. Badania naukowe podlegają ocenie przez niezależnych recenzentów – odpowiedzialnych za to co napisali i powiedzieli własnym nazwiskiem – nie pseudonimem, ale pozycją i często odpowiedzialnością materialną – co zasadniczo różni je od „legend miejskich” kolportowanych na podobnych forach.

  
donna31
07.02.2011 23:25:59
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 189 #646474
Od: 2011-1-29
Mała uwaga - post ostatni winien raczej znaleźć się w dziale dotyczącym leczenia, bo tego głównie dotyczy. Szkoda mi czasu, aby odnosić się do zawartych w nim treści, myślę że każdy myślący i czytający aktualne informacje na temat leczenia autyzmu rodzic swoje wie. W każdym razie to materiał na dyskusję chyba jednak nie do końca w tym wątku. We właściwym miejscu chętnie się dowiem, do jakiej literatury naukowej Pan odsyła i odeślę do publikacji, które ja przeczytałam. Naprawdę literatura na temat "niesprawdzonych metod terapii takich jak diety" bardzo by mnie zainteresowała.
Nie chodzi o brak postępów w terapii. Kilka osób stąd zna moje dziecko, mam opinie terapeutów, którzy z nią pracowali (różnych, bo nie tylko do przedszkola chodziła) i oczywiście, ze postępy były znaczne. Największy skok moja córka - tak jak i wiele dzieci mam, które tu piszą - przeżyła po wprowadzeniu diety. W ciągu około dwóch tygodni było widać radykalną poprawę. Kolejne pozytywy widać było po wprowadzeniu nowych leków i suplementów. Przy jednoczesnym oczywiście zachowaniu diety wolnej od glutenu, mleka i cukru. Dietę zaleciło kilku niezależnych lekarzy (nie panie z forum, mówię o lekarzach z dyplomem), m.in. potwierdziły jej konieczność wyniki testu ImuPro, który wykazał znaczny stopień nadwrażliwości pokarmowej (czyli po prostu nietolerancji) na gluten, mleko i jajka (i parę innych rzeczy). Niezależnie od pogladów Pana, czy kogokolwiek innego, konieczność stosowania akurat diety jest potwierdzona zaleceniami lekarzy, wynikami badań, a co najważniejsze - faktem, że dziecku się poprawia na diecie, a pogarsza bez niej (w skrócie).
Mówię, temat na inną dyskusję w innym miejscu, ale i tak znam jej rezultat, bo już z paroma rodzicami o takim nastawieniu rozmawiałam. Na szczęście jest ich masa (wielu z użytkowników tego forum), których znam, którzy leczą i którzy mają świetne rezultaty. Niezależnie od tego, co ktokolwiek może sobie na ten temat myśleć.
Szkoda naprawdę, że nie chce się Pan wdać w dyskusję, bo myślę, że mogłaby być bardzo ciekawa i wiele osób chętnie by się w nią włączyło :-) Ale publikacjami naukowymi potwierdzającymi nieuleczalność autyzmu (mam nadzieję, że aktualnymi, a nie sprzed 50 lat) jestem naprawdę bardzo zainteresowana.


  
Tomy_A
08.02.2011 09:25:18
poziom 3



Grupa: Administrator 

Posty: 115 #646550
Od: 2011-1-17
    Dr_Pasikonik pisze:


    Przy okazji, nie zamierzam wdawać się w jałowe dysputy na temat nie sprawdzonych metod terapii takich jak diety, terapie z wykorzystaniem komórek macierzystych, chelatacje itp.

Czy moge prosic o przedstawienie metod leczenia Pana dziecka ? (w osobnym wątku)
_________________
Rodzice - największe naturalne bogactwo dziecka
The Son-Rise Program
  
kama
08.02.2011 14:19:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #646652
Od: 2011-2-8


Ilość edycji wpisu: 1
Witam.Jestem znajomą donny31.Przedstawię sytuację,jaka miała miejsce na Krzemiennej,tym bardziej,że nie życzę sobie ironicznych uwag ze strony P.Dyrektor.Do przedszkola zapisałam Dawida na początku stycznia.Byłam wniebowzięta.Nigdzie nie mogliśmy go wcisnąć państwowo,a o tej placówce słyszałam dobre opinie.Umówiłam się,że będzie chodził we wtorki,środy i czwartki.Poniedziałek i piątek miał zarezerwowany na Szeroką.Mieszkamy na Zawadzkiego,więc dostanie się do Podjuch było prawdziwym wyzwaniem(jestem mamą 3 letnich bliźniąt).W jedną stronę wiózł nas SOKON,ale powrót musieliśmy sobie zorganizować sami.Maluchy+ 2siedziska+torby i do tego MZK-masakra.Ale czego się nie robi dla dziecka?Byłam bardzo zadowolona z podejścia opiekunów do maluchów i nadal,pomimo zaistniałej sytuacji twierdzę,że kontakty te są bardzo serdeczne.Byłoby dalej sielankowo,gdyby nie bal karnawałowy.Dawid był akurat po 3tyg. chorowania na grypę.Wyjatkowo pozwolono mi przyprowadzić drugiego malucha.Cieszyłam się,bo mimo najlepszych chęci Szymek jest"ograniczany"w skutek choroby Dawidka.Po pół godziny poproszono mnie do sali(mały nie mógł się odnaleźć w nowym otoczeniu)Po wejściu do pomieszczenia zobaczyłam otwarte 3 okna.Poprosiłam o zamknięcie.Nigdy bym nie wpadła na to,żeby otwierać okna w zimie.Można to było zrobić przed imrezą,albo zwyczajnie rozszczelnić.Żadna to filozofia.Przecież te dzieciaki szczególnie nie mogą się przeziębiać.Ten,kto pilnuje diety na pewno zauważył jakie działanie na jego dziecko mają słodkie syropy,nie mówiąc o antybiotyku(po ostatniej infekcji Dawid znowu zaczął swoje akrobacje i do tego doszło jeszcze gryzienie).Nie da się uniknąć chorób,ale nie w taki sposób!Z boku sali stał stół z wafelkami,chrupkami,owocami i rurkami.Czy ktoś z kadry pomyślał o tym,jak wytłumaczyć dzieciakowi na diecie,że nie może zjeść czegoś słodkiego?Dwa razy wyciągnęłam Dawidowi z buzi wafelka.Oczywiście zaczynał się wściekać,nie było mowy,żeby zadowolił się chrupkami.W przypadku Ingi nie twierdzę,że została zostawiona sama sobie.Absolutnie nie,ale wystarczyło,że opiekunka wstała na chwilę i mała z prędkością światła wpałaszowała wafelka.Nie czarujmy się,nie da się upilnować dziecka,któremu stawia się pod nosem to wszystko,czego nie może jeść w domu.Nie interesuje mnie,czy inni rodzice przestrzegają diety.To jest każdego osobista sprawa.Ale nikt chyba nie zaprzeczy,że jest mnóstwo publikacji mówiących o dobroczynnym działaniu diety na autyzm.Biorąc pod uwagę specyfikę placówki taki poczęstunek nie powinien się wcale pojawiać.I tak to wyglądało.Po balu maluchy zostały do końca na zajęciach.W środę Dawida nie puściłam do przedszkola.W czwartek spotkałam P.Dyrektor.To prawda,nie dałam po sobie poznać,że coś jest nie tak.Nie chciałam robić"dymu",w końcu dopiero zaczęliśmy tam chodzić.Porozmawiałam o moich zastrzeżeniach z opiekunami.Niestety w weekend Miśki leżeli już kaszlący i zasmarkani.I nie ukrywam,że się "wściekłam".W poniedziałek zadzwoniłam do P.Dyrektor i wypisałam Dawida z przedszkola.
Nie jestem oderwana od rzeczywistości.Zdaje sobie sprawę z nieuleczalności autyzmu.Ale wiem też,że chcę pomóc mojemu dziecku,a nie:"przysposobić je do ośrodka".Chcę,aby było samodzielne,być może odnosiło sukcesy zawodowe.Chcę podnieść jakość jego życia.A to już będzie wielki sukces i jego i mój,ale możliwy tylko w połączeniu z bezwzględnym zaufaniem do opiekunów.
  
rombom
08.02.2011 14:22:08
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #646653
Od: 2011-2-7


Ilość edycji wpisu: 1
dziubi napisała
" Ciekawe, że jakoś wcześniej żadna z tych osób nie zareklamowała tego przedszkola (temat wisi od początku istnienia forum), tylko się tu znalazły i zalogowały w przedziwny sposób- teraz."

"Żadna z tych osób nie zareklamowała tego przedszkola" dlatego że ono nie potrzebuje reklamy. Od lat cieszy się wspaniałą opinią i rodzice przekazywali sobie nawzajem info na temat placówki(i zawsze były to pozytywne relacje)

kama napisała
"Niestety w weekend Miśki leżeli już kaszlący i zasmarkani."
A jesteś pewna że bal jest winny chorobie twych dzieci? Moje dziecko też tam było jak i dużo innych małych autystów i z tego co widzę wszystkie są w przedszkolu, żadne nie zachorowało. Może warto się zastanowić nad inną przyczyna? Dodam że mój synek tez jest po długiej chorobie i po 3 antybiotykach w ostatnich 2 miesiącach i bardzo łatwo łapie przeziębienie i różne choróbska ale po tym balu o dziwo nic się nie działo mimo że "kręcił się w kółko spocony przy otwartych oknach".
  
krzyk
08.02.2011 15:11:24
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 28 #646671
Od: 2011-1-30
Oj jak się cieszę że mamy tylu nowych użytkowników forum. Zapraszam serdecznie do dyskusji i dzielenia się doświadczeniem w walce o zdrowie naszych dzieci. Szkoda tylko że niestety większość z Was udzieliła się w ramach "zbiorowego ataku" na Donne i z pewnością na tym aktywność na forum się zakończy. Będę tu bronić stanowiska, które łamie tabu, mamy prawo wiedzieć co się dzieje z Naszymi dziećmi i jeżeli ktokolwiek ma zastrzeżenia to warto o tym pisać - chcemy o tym wiedzieć. Widzę że na forum pojawiła się również Pani dyrektor z rzeszą przysłanych żołnierzy. Chciałabym wobec tego usłyszeć KONKRETNE stanowisko : wobec słów "a dlaczego nie?, nie spotkałam się z publikacją o tym iż dieta leczy z autyzmu" w odniesieniu na pytanie dlaczego na stole były słodycze(dostępne dla wszystkich dzieci) oraz ciekawi mnie fakt jak kadra ustosunkuje się do "domniemanej" sytuacji, choć jak widać ze strony świadka potwierdzonej - iż opiekunowie dzieci zwyczajnie nie zauważyli że dziecko - w tym przypadku Inga - faktycznie to ciastko zjadła. Moje pytanie jest konkretne oczekuję wiec konkretnej odpowiedzi, nie proszę o kolejne mało konstruktywne wpisy . Nikt nie chce tu podważać kompetencji personelu co do prowadzonej terapii, pytam o tę jedną sytuacje związaną z dietą.
  
monikap
08.02.2011 15:16:48
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #646673
Od: 2011-2-3
Do Kamyaniołek
Skoro uważasz że terapeutki są be bo przez ich nieuwagę Inga miała dostęp do tego co dla niej zakazane to wybacz szczerość ale co z Ciebie za znajoma...Z tego co przeczytałam wcześniej wiedziałaś o diecie małej ,czemu więc
cytuję:
W przypadku Ingi nie twierdzę,że została zostawiona sama sobie.Absolutnie nie,ale wystarczyło,że opiekunka wstała na chwilę i mała z prędkością światła wpałaszowała wafelka"
zwyczajnie nie podeszłaś i nie wyjęłaś go jej z rąk ...
Skoro masz tak dobrą pamięć to może wiesz czym "obżerały się " inne dzieci?
Wspomnę jeszcze kwestię choroby u dzieci ,sporo dzieciaczków teraz choruje i tym mniejszych i tych trochę starszych ,mających i nie mających autyzm.Bal był we wtorek do piątku wiele innych czynników mogło spowodować przeziębienie czy też inne dolegliwości twojego syna .Zwalanie winy na okna to tylko pretekst i szukania dziury ,bo "dym " razem z donną już zrobiłyście
  
Electra29.03.2024 00:28:42
poziom 5

oczka
  
monikap
08.02.2011 15:25:08
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #646676
Od: 2011-2-3
Krzyk
Do żołnierza coś mi się wydaje ale jest mi nie po drodze
Nikt nigdzie mnie nie wysyłał ,mam swoje zdanie i nikt i nic tego nie zmieni
  
kama
08.02.2011 15:42:50
Grupa: Użytkownik

Posty: 11 #646687
Od: 2011-2-8
Zostałam przywołana do tablicy więc opisałam Wam sytuację,która miała miejsce.Zróbcie sobie z tą informacją co chcecie.Ja zrobiłam to,co uważałam za stosowne.Do monikap co to za tekst:"Skoro masz tak dobrą pamięć to może wiesz czym "obżerały się " inne dzieci?"Wyobraź sobie,że znałam wśród tych dzieci tylko Ingę i nie zdążyłam jej nawet zabrać tego ciastka.Wszystko co mogłam w tej sytuacji zrobić to odstawić dalej miski z wafelkami.Poza tym miałam kogo pilnować.Nie mam ochoty prowadzić akademickiej dyskusji i bawić się w odpieranie ataków.Jeżeli komuś nie przeszkadzają otwarte okna w lutym i cała reszta takie jego prawo.
  
rombom
08.02.2011 15:47:32
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #646691
Od: 2011-2-7
donna pisze
"a do tego szwedzki stół z cukierkami, czekoladkami i wafelkami..."

Propos diety i słodyczy. W grupie przedszkolnej do której chodzi mój syn jest 8 dzieci i 2(dwoje!!!) są na diecie. Więc pytanie: jeżeli większość dzieci może jeść słodycze to dlaczego nie powinny te słodycze być jako poczęstunek na balu???
  
donna31
08.02.2011 15:47:53
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 189 #646692
Od: 2011-1-29
Aby trochę uspokoić emocje (mam nadzieję), chcę jeszcze dopowiedzieć parę rzeczy, do tego co napisałam w pierwszym poście. Po pierwsze, nie mam absolutnie i nigdy nie wyrażałam wobec nikogo żadnych uwag co do terapii w przedszkolu, serdeczności kadry i jakości (nie wiem jak to ująć) zajęć dydaktycznych. Po drugie, nigdy nie pisałam i tak nie uważam, że taka sytuacja, jaką widziała kama powtarzała się w przeszłości - odnoszę sie do jednego konkretnego przypadku. Chciałabym, aby było to jasne, bo wiem, że niektóre osoby z personelu przedszkola mogły tak to odczytać - jakby to było celowe i długotrwałe karmienie dziecka szkodliwymi rzeczami. Ja naprawdę wiedziałabym o tym, gdyby w przeszłosci moja córcia miała podany cukier (czy to w przedszkolu czy na terapii prywatnej czy gdziekolwiek) - bo jej zachowania wówczas nie da się z niczym pomylić. Chodzi tylko - aż - o jedną konkretną sytuację. Dla mnie to bardzo dużo, bo tak jak pisze kama, tak jak na pewno wie to krzyk - jednorazowe nawet umożliwienie dziecku z grzybicą spożycia cukru ma ogromne konsekwencje. I też nie sądzę jak kama - i przykro mi, jeśli można było tak to odczytać z wczesniejszych postów - aby to było jakiekolwiek celowe działanie kadry. Bardziej niedopilnowanie dziecka, które w obecności wafelków i czekoladek dostaje "małpiego rozumu" i trudno je upilnować, potrafię sobie doskonale wyobrazić, że wystarczyło odwrócenie się opiekunki a Inga już miała buzię w słodkim. Z takich zajęć, gdzie jest obok pokusa w postaci słodyczy ani moje dziecko ani, jak sądzę, dziecko kamy nie skorzystało w ogóle. Bo wówczas dzieciak myśli tylko o tym, jak się dobrać do słodkiego, nie skupi się na zabawie tylko kombinuje, jak tu coś zjeść.
Właśnie to mnie zaskoczyło najbardziej i to był dla mnie jakiś taki zawód (trudno mi to nazwać) - że w ogóle ktoś wpadł na pomysł, żeby stawiać słodycze (szkodliwe, pełne cukru, glutenu i kazeiny) na imprezie wśród dzieci z autyzmem. Niezależnie od tego, czy rodzice trzymają dietę czy nie. Nie rozumiem tego naprawdę. Nawet jeżeli są rodzice, którzy nie wiedzą o tym, że dieta pomaga, albo trudno im ją wprowadzić czy utrzymać, to rolą placówki specjalizującej się w terapii autyzmu powinno być raczej edukowanie, uświadamianie rodziców co do roli diety, a w samym przedszkolu - nie stwarzanie takich okazji, żeby dzieci spożywały szkodliwe dla nich produkty. Gdybym wiedziała o tym, że w ogóle ma być jakiś poczęstunek na balu (a do tego czekoladki), to bym dla wszystkich dzieci narobiła bezglutenowych i bezcukrowych (ale pysznych) cynamonowych ciasteczek z mąki migdałowej i kokosanek. Wtedy żadne dziecko nie czułoby się pokrzywdzone, każde mogłoby jeść co chce.
Krzyku - nie czuję się atakowana, bo to mój post był atakiem, więc uprawniona jest każda na niego reakcja. Na pewno - i to widać - pisany był pod wpływem emocji i na pewno wypada mi przeprosić za niektóre użyte tam sformułowania, choć nie zmienia to naszej oceny całej sytuacji.
  
dziubi
09.02.2011 12:29:31
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 54 #647275
Od: 2011-1-29
    rombom pisze:

    donna pisze
    "a do tego szwedzki stół z cukierkami, czekoladkami i wafelkami..."

    Propos diety i słodyczy. W grupie przedszkolnej do której chodzi mój syn jest 8 dzieci i 2(dwoje!!!) są na diecie. Więc pytanie: jeżeli większość dzieci może jeść słodycze to dlaczego nie powinny te słodycze być jako poczęstunek na balu???


JEZU ...... ludzie, moj syn zanim sie dowiedzielismy ze jest chory nigdy wczesniej nie jadl slodyczy, przeciez to trucizna nic nie wnosząca do rozwoju dziecka , a zęby - próchnica itd. my mielismy zamiar go uchronić !!!! przed slodyczami jak najdłużej(nawet myslelismy tak przed chorobą)....

drodzy niedouczeni rodzice poczytajcie troche pazaciągajcie języka czy potrzebne wam dowody na piśmie przyklepane przez docentów doktorów i innych.... przeciez to chodzi o zdrowie waszych dzieci !!!!! dieta "nic" nie kosztuje, wymaga tylko trochę chęci i zaangażowania... przecież nie o diecie odchudzającej jak ktos wyżej napisal , nasze dzieci na diecie wcale nie chodzą glodne, one jedzą poprostu ZDROWO ale tak samo dużo jak bez diet tylko inne produkty !!!
  
krzyk
09.02.2011 13:07:21
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 28 #647299
Od: 2011-1-30
No niestety dziubi ta proporcja mówi sama za siebie, ale to już abstrahując od tematu przedszkola czy nawet autyzmu. Moje dziecko w czasie gdy nie wiedzieliśmy o jego chorobie słodycze kiedyś tam jadło - tknęło od święta kawałek czekolady, dwa razy dostał nawet kinderniespodziankę czy jakieś ciasteczka owsiane w czekoladzie - wszak wszystko jest dla ludzi. Jego codzienna dieta była raczej dietą "zdrową" bynajmniej tak myślałam zaniemówił Jogurciki, owoce i inne . Postawić dzieciakom stół pełen słodyczy to dla mnie jakiś stereotyp. Że niby te słodkości co mają im dać? Poza dużą dawką endorfin i cukierkowym hajem. Czy są jakimś wyznacznikiem udanego dzieciństwa? czy co? Kiepska jest mentalność społeczna w tym temacie. No bo co by zaszkodziło postawić im, owoce, orzechy zamiast chipsów stawiać suszone na słońcu jabłka i inne tego typu zdrowe zamienniki. Jest tego teraz na rynku naprawdę tak wiele że głowa mała. No nic temat na inny dział bo nie chcę już kontynuować w tym dzialebardzo szczęśliwy
  
Electra29.03.2024 00:28:42
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PRZEDSZKOLA I SZKOŁY » UWAGA NA PRZEDSZKOLE PRZY KRZEMIENNEJ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny