Marcinek
Witajcie!
Witajcie!
Jestem mama 4-letniego radosnego chlopczyka. Jest fascynatem samochodow- szczegolnie Zygzaka McQuina, uwielbia bajke Strazackie Opowiesci, kocha mame, tate, babcie i starsza kuzynke Zuzie. U kazdego z namaszczeniem i euforia bada stan owlosienia komentujac "Jakie ladne wlosy". Ma swoje lepsze i gorsze dni, uzaleznione od etapu leczenia.
Od poczatku mial problemy zdrowotne, urodzony c.c. z ciazy powiklanej cukrzyca ciezarnych, stwierdzono zakazenie wewnatrzmaciczne, problemy z oddychaniem, zapalenie pluc, 2 tygodnie w inkubatorze. Ponadto zrosniete palce (3i4 lewej dloni-juz rozdzielone). Od 3 miesiaca zycia rehabilitowany metoda Vojty potem Bobath ze wzgledu na opoznienie ruchowe, wiotkosc, nieprawidlowe odruchy. Od 4 miesiaca zycia nosi okulary- nadwzrocznosc, zez zbiezny, astygmatyzm. Na poczatku byl baaardzo spokojny, tylko jadl i spal, nie plakal. Po pierwszych urodzinach jakby diabel w niego wstapil, stal sie nadruchliwy, pierwszy samodzielny krok zrobil w 20 miesiacu zycia, jednak problemy z rownowaga i koordynacja utrzymuja sie caly czas.
Na rezonansie magnetycznym wyszly ogniska degeneracji istoty bialej. Po narkozie histeryczna reakcja - rzucal sie i ryczal, ze ciezko go bylo utrzymac.
Mnie osobiscie od narodzin Marcinka najbardziej martwil brak kontaktu. Juz w szpitalu gdy wkladalam reke do inkubatora dzieco w ogole nie reagowalo, ze zdziwieniem patrzylam jak inne dziewczyny glaszcza i mowia do swoich dzieci, nie rozumialam o co chodzi. Potem w domu moje dziecko patrzylo jakby przeze mnie, smial sie tylko do swiatla lub w reakcji na ruch. Od pewnej madrej psycholog (ktora obecnie pracuje z dr Gorzkowska) dostalam do domu program terapeutyczny - masazyki, spiewanie, pozytywki, turlanie z dzieckiem- ale wszystko w odpowiedniej kolejnosci i z pomalowanymi mocno ustami. Zaczelam czesciej brac go na rece, wyglupiac sie i tak zainteresowal sie moimi oczami, potem innymi czesciami twarzy. Caly czas mial intensywne rehabilitacje- ruchowe, muzykoterapia, logopeda, terapia zajeciowa. Powoli jakby wychodzil na prosta.
Sprawy zaczely sie komplikowac po ostatniej szczepionce Infarixem, jedynej w terminie, bo wczesniejsze byly odraczane na wniosek neurologa. Pojawily sie biegunki na zmiane z zatwardzeniami, infekcje gornych drog oddechowych, nocne bole brzucha. Pediatra wyczerpala swoje mozliwosci, wiec szukalam pomocy w internecie. Na jednym z forow znalazla sie dziewczyna ze Szczecina, ktora polecila mi dr Loniewska. I to byl przelom. Dieta i leczenie izopatyczne pomogly nie tylko na brzuszek ale i swiadomosc mojego dziecka. W wieku 2 lat i 2 miesiecy powiedzial papa naszej logopedce. Niedlugo pozniej po obudzeniu sie przemowil "mama i tata". Chodzilismy na biorezonans aby zdiagnozowac alergie - gluten, mleko i konserwanty. W miedzyczasie dostalismy diagnoze od dr Gorzkowskiej- autyzm atypowy.
Martwilam sie i zalamywalam rece nad swoim dzieckiem, nie wiedzialam jak mam do niego podchodzic, caly czas poszukiwalam, rozmawialam na forum, dowiedzialam sie o Autism Treatment Center w Ameryce pracujacy metoda opcji, napisalam do nich maila i otrzymalam 2 plyty DVD jak pracowac z dzieckiem. Ryczelismy z mezem jak bobry ogladajac te materialy. Nie myslalam ze to moze byc takie proste, trzeba tylko znizyc sie do poziomu dziecka, starac sie wylapywac najdrobniejsze sygnaly od niego i ekspresyjnie na nie reagowac. Mysle ze to byl sposob na dotarcie do synka.
Za rada kolezanki po roku przeszlam do dr Mackiewicz - homeopatki klasycznej i doczekalismy sie kolejnych postepow. Obecna diagnoza psychiatryczna to opoznienie rozwoju z zaburzeniami integracji sensorycznej. Zapisalam dziecko do przedszkola integracyjnego Zdrowie na Monte Cassino, chodzi tam na 3 godziny dziennie. Nie je obiadkow przedszkolnych, po takiej probie nastapil u niego nagly regres wiec zrezygnowalam. Chodzi do Sredniakow, ma rytmike, gimnastyke a indywidualnie rewalidacje i SI. Popoludniu jezdzimy na rehabilitacje do osrodka na Rostockiej i szkoly na Grzyminskiej.
Pozdrawiam
Gosia
aniołek


  PRZEJD NA FORUM