chelatacja wg Cutlera
dziennik Ingi Badury
Hej dziewczyny
Jako, że jesteśmy po pierwszym dniu chelatacji, a ja nie mam innego miejsca, żeby opisywać swoje i Ingi doświadczenia, to będę pisać tu. W ogóle nie mam czasu i weny do pisania bloga, a przydaje się jednak zapisywanie wszystkiego dokładnie (lekarstw, dawek, zachowania dziecka itp), więc to jest chyba dobre miejsce.

Zaczęliśmy od wczoraj (piątek) od 15:00. W czwartek musiałam jednak podzielić dawki. Lekka masakra z tym i muszę się w tygodniu wybrać do Apteki Cefarmu na Bat. Chłopskich 56, ponoć to jedyna w Szczecinie która na zlecenie dzieli leki. Dopełnia je jakimś "wypełniaczem" (np skrobią) i wsypuje pożądane dawki do kapsułek. Bo na razie to musiałam z 50mg ALA i 100mg DMSA zrobić dawki po 2 miligramy i był to problem, ale udało się jakoś. Zaczynamy chelatację od 4 mg ALA+DMSA. Inga waży ok. 40 funtów (czyli ok. 19 kg) i to jest dawka 1/10 masy jej ciała więc poniżej minimalnej nawet.

Wczorajsze popołudnie minęło nam super, po prostu rewelacja. Było duuużo mniej bezsensownego bleblania, śpiewała nam dużo piosenek, wymyślała zabawy po swojemu. Po pierwszej dawce pojechaliśmy z nią oglądać jej nowe przedszkole - "Nutka" na ul. Jasnej. Super! Przedszkole piękne, dyrektorka baaardzo sensowna, pedagog wspomagający zna się na rzeczy. Ingunia od razu się zaadaptowała, ona nie potrzebuje jakichś specjalnych zabiegów - rozebrała się, podała paniom rączkę i się przywitała, wzięła pedagoga za rękę i podreptała do sali. I nie widziałam jej przez następne 1,5 godziny :-) Ponoć bawiła się sama, ale dzieci bardzo do niej lgnęły, obskoczyły ją od razu, co dobrze wróży. Wieczór był bardzo przyjemny, nie było bełkotu ani bezsensownego biegania... Niestety podawanie dawek nocą nie nalezy do przyjemności. O północy daliśmy dawkę (w sumie bez sensu razem na to czekaliśmy, jedno mogło pójść wcześniej spać), a potem ok. 2:30 Inga się przebudziła (ma ostatnio takie noce) i dałam jej dawkę o 3:00, potem przed szóstą obudziłam męża i ja poszłam spać a on dał dawkę o 6:00, ok 8:00 Inga zasnęła, ja już się przebudziłam i dałam dawkę o 9:00 - więc ta noc do jakichś najprzyjemniejszych nie należała. Ale nic, przeżyjemy.

Mamy jeszcze problem z Ingą i SI, ale o tym napiszę w innym wątku, żeby nie zaśmiecać tego.

W tym tygodniu spodziewamy się nowych lekarstw, jak przyjdą i je rozpiszę, to podam tu też leki i dawki, żebym sama miała ściągę. Mam zasadę, że jak coś nowego jej podaję to zaczynam od 1/4 dawki i zwiększam (chyba że inne są uzgodnienia z lekarzem).

Aha, wczorajszej poprawy stanu Ingi nie wiążę z 1 czy 2 dawkami chelatacji raczej. Dzień wcześniej wprowadziliśmy nowe probiotyki celowane w Clostridię (Enterol i Dicoflor) oraz CytoFlorę z BioRaya, po której wielu rodziców doświadczało nagłego rozwoju mowy u dzieci. Myśmy zaczęli dosłownie od kilku kropel rano i wieczorem, ale rozmawiałam z amerykańską mamą, której synek brał udział w testach CytoFlory. Oni zaczynali od 100 kropel dwa razy dziennie. Po kilku dniach młody zaczął mówić - normalnie, spontanicznie, pełnymi zdaniami! Niestety przyplątała się jakaś infekcja i żeby nie fałszowali wyniku, firma na czas infekcji zawiesiła ich w programie i przez tydzień nie podawali leku - co skutkowało natychmiastowym pogorszeniem się mowy, a potem - jak wrócili - kolejnym jej rozkwitem. Teraz już nie są na leku. Oczywiście mam nadzieję na podobny efekt :-)


  PRZEJDŹ NA FORUM