UWAGA na przedszkole przy Krzemiennej
Szanowna Pani Donno
Kwalifikacją każdego przyzwoitego człowieka, który formułuje pod adresem innych ludzi zarzuty jest ich zweryfikowanie; winna Pani to wiedzieć, jako osoba - jak można sądzić z postów - uczona w prawie; pisze Pani, na podstawie telefonicznej informacji od „znajomej”, iż dowiedziała się, że w przedszkolu na Krzemiennej dziecko Pani (które ma specjalną dietę ) „obżerało” się słodyczami i były „TRZY okna otwarte i przeciąg na maksa”, a „dzieciaki [były] w cienkich strojach, spocone, biegające w kółko”. Otóż wspomniana „znajoma” przesiedziała przez większość balu (od momentu, gdy weszła) na tej sali, prosząc o zamknięcie uchylonych okien; normalnym zwyczajem w przedszkolu jest wietrzenie sal, tak było i tego dnia; wydaje się, iż wówczas dotarło to do świadomości znajomej, zwłaszcza, że po balu rozmawiała ze mną, wszystko jej się podobało, a jej dziecko wraz drugim synem, który do przedszkola nie uczęszcza byli do końca dnia w przedszkolu (czyli jeszcze ok. dwie godziny po balu) bez opieki "znajomej"; nasuwa się pytanie, jak mogła troszcząca się o swoje dzieci matka, po takich - jak Pani pisze obserwacjach - pozostawić pod opieką „pseudopedagożek” własne dzieci (w tym jedno, na swoją prośbę) w przedszkolu; należy dodać, iż „znajoma”, przyprowadzała jeszcze swoje dziecko do końca tygodnia, rozmawiając ze mną w tonacji pozytywnej, bez jakiejkolwiek krytyki przedszkola; dopiero dziś (tj. 7 lutego) ją naszła refleksja jak złe to jest przedszkole;
Jest u nas w przedszkolu taki zwyczaj, że wszystkie uroczystości z udziałem naszych dzieci filmujemy; także i bal karnawałowy był filmowany; można tam zobaczyć, czy rzeczywiście dziecko „obżerało” się słodyczami i jak mocne przeciągi panowały w sali i czy faktycznie „pseudopedagożki” „zlały” zalecenia lekarza, a dziecko biegało w kółko (na filmie widać, że dziecko znajdowało się pod opieką swojej wychowawczyni, która siłą rzeczy zwracała uwagę na to, co ono je, a jadło tylko to, co przewidywała dieta - jak zwykle zresztą); gdyby Pani zadała sobie trochę trudu i rzecz sprawdziła, być może nie formułowała by takich ocen; zawsze staram się zrozumieć rodziców, których dziecko choruje i którzy szukają rozmaitych sposobów przyjścia mu z pomocą; nie do zaakceptowania jest dla mnie jednak rozładowywanie własnych emocji („bo zwariuję”), kosztem innych osób; w poście Pani, nasze przedszkole i jego kadra, których atutem od lat jest dobra marka, zostały przedstawione w sposób nikczemny, bez cienia jakichkolwiek dowodów w jednoznacznie negatywnym świetle; każdy człowiek ma prawo do ochrony swojego dobrego imienia, Pani w swoich postach oczerniając kadrę przedszkola naruszyła dobra osobiste pracujących w nim osób; dowodem jest film, który ze względów ustawowych nie może być zamieszczony w internecie, ale może stanowić dowód w sprawie ochrony dóbr osobistych moich i pozostałych pracowników;

Katarzyna Chomka – Walczak – dyrektor przedszkola przy ul. Krzemiennej;



  PRZEJDŹ NA FORUM