terapia SI w Szczecinie
Jestem mamą autystycznej córeczki, z którą przeszłam w Szczecinie wiele terapii. Z racji tego, że jest już duża, mam doświadczenie z terapią na Rostockiej, na Szerokiej, w Tęczy, na Krzemiennej, także na kilku turnusach rehabilitacyjnych oraz w nowym gabinecie na Pogodnie. Widziałam różnych terapeutów i wielorakie reakcje mojej córki na nich. I szczerze mówiąc nigdy nie ośmieliłabym się oceniać ich kompetencji po pierwszym czy drugim zetknięciu z moim dzieckiem - a przyznam, że bywało bardzo różnie, tym bardziej podważać czy deprecjonować ukończone kursy, szkolenia, warsztaty, studia...
Byłabym bardzo ostrożna w wystawianiu osądów - zwłaszcza tych negatywnych - na temat terapeutów (ich doświadczenia, umiejętności i podejścia) po zaledwie jednym czy dwóch spotkaniach. Nie od dziś bowiem wiadomo, że zwłaszcza dzieci autystyczne mają trudności z adaptacją w nowym miejscu, pozyskaniem zaufania nowych osób, odnalezienia się w nowej sytuacji itp. Dla jednego dziecka podejście konkretne/ czysto zadaniowe będzie odpowiednie, bo jest do tego przyzwyczajone, innym będzie sprawiało to trudność, wzmagało opór i bunt. Jedne dzieci będą efektywniej pracować z miłą, spokojną i ciepłą osobą, inne potrzebują dystansu i kategorycznych poleceń, by wejść w rytm pracy. Wymaga to jednak wzajemnego poznania się i wyczucia. Pierwsze spotkania - nie dają niestety takich możliwości i natychmiastowego dotarcia się. Pierwsze zgrzyty nie świadczą więc o złym czy też nieodpowiednim podejściu terapeuty, albo krnąbrności, złośliwości czy lenistwa dziecka, ale o wypracowywaniu wzajemnych granic. Dla nas matek dzieci autystycznych ważne jest, by terapia przynosiła efekty a terapeuta spełniał i realizował program celów postawionych dzieciom na dany okres. Był cierpliwy, konsekwentny i chętny do podejmowania wyzwań. Do tego potrzebne są nie tylko wymagania rodzica i jego roszczenia, ale i czas oraz komunikacja - zatem rozmowa i współpraca dla dobra dziecka. Nie rozumiem "sensorycznej mamy", która wystawia opinię na forum po tzw. wrażeniu, czyli jednorazowej reakcji dziecka a nie po efektach dłuższej pracy oraz bliższym poznaniu terapeuty. Poza tym, radzę tejże mamie, by dla dobra dziecka nie zmieniała tak często miejsc terapii i terapeutów, gdyż jest to bardzo niekorzystne dla poczucia bezpieczeństwa jej dziecka. Dysfunkcje i zaburzenia dzieci są już wystarczającym dla nich obciążeniem. Pozdrawiam i życzę dużo rozsądku w szafowaniu słowami o innych - nie tylko o terapeutach oczko Na tym forum potrzeba nam matkom pomocy, porady, polecenia dobrych miejsc a nie krytyki, wyrazów frustracji i jadu. Tego doświadczamy na co dzień aż w nadmiarze. A Pani Agacie życzę powodzenia w tej ciężkiej pracy oraz współpracy z mądrymi rodzicami, czyli takimi, którzy otwarcie mówią na czym im zależy i czego oczekują.


  PRZEJDŹ NA FORUM