WITAM !!! MOIM SKROMNYM ZDANIEM ZALEZY TO OD TERAPEUTY I PODEJSCIA RODZICA.JESTEM Z DZIECKIEM W "TĘCZY " JUZ JAKIS CZAS I NIE ODNIOSŁAM TAKIEGO WRAZENIA. ZA TO MAMY CZASEM NASTAWIONE NEGATYWNIE DO PRACUJACYCH W "TĘCZY" I RESZTY SWIATA MAJA ZŁY WPŁYW NA INNYCH PODOPIECZNYCH STOWARZYSZENIA. NIE MÓWIAC JUZ O TYM ZE NA TEGO TYPU UWAGI I INNE SUGESTIE JEST SPECJALNE MIEJSCE GDZIE MOZNA JE ZGŁOSIC PRACOWNIKOM "TĘCZY". GDYBY TAK BYLO TAK JAK JEST TO UJETE PRZEZ MONIKAS172 TO CZY STOWARZYSZENIE MIAŁO BY TYLU PODOPIECZNYCH A TERAPEUCI PRACY I CZY MIAŁBY MIEJSCE CHRONICZNY BRAK MIEJSC I KOLEIKI OCZEKUJACYCH A W KOŃCU CZY MIASTO PRZYZNAŁO BY NOWA LOKALIZACJE? JA JESTEM BARDZO ZADOWOLONA Z WSPÓŁPRACY Z "TĘCZA"GDYZ WIDZE JEJ EFEKTY W ZACHOWANIU I ROZWOJU SWEGO DZIECKA. POZDRAWIAM WSZYSTKICH PRACOWNIKÓW "TĘCZY" NA CZELE Z P.PREZES ALICJĄ ZŁOTUCHO.
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,9710531,Alicja_Zolotucho_dostala_od_dzieci_Brzdaca_2011.html |